niedziela, 21 lutego 2010

Szanty we Wrocławiu 2010

W sobotę 20 lutego odbył się najważniejszy, nocny koncert wrocławskiego festiwalu piosenki żeglarskiej. Organizatorzy chwalą się, że większej imprezy szantowej nikt w Polsce nie organizuje, i chyba mają tu rację :-).

Koncert zaczął się o godzinie 20:00, na początek zagrały zespoły prezentujące muzykę raczej spokojną. Publiczność (mniej liczna niż w zeszłym roku, bo za bilety trzeba było płacić jak za zboże) na początku mało angażowała się w wydarzenia na scenie, rozkręciła się dopiero wraz z występem grupy Sąsiedzi. Rozkręciła trochę na siłę, bo powtarzała ruchy i choreografię francuskiej grupy tanecznej DANSE EN OMOIS, przybyłej gościnnie do Polski. Jak co roku prawdziwy szał zaczął się wraz z wejściem na scenę Mechaników Szanty – drewniana sala WFF zadrżała od tupotu i podskoków rzeszy fanów. Atmosferę rozgrzała Orkiestra Dni Naszych, wykonująca szanty z domieszką solidnego rocka, na dźwięk którego połowa sali się zdegustowała, a połowa roznosiła w pył parkiet, krzycząc głośno na widok fajerwerków. Na sam koniec zostawiono zespół Banana Boat, który tym razem zagrał (oczywiście bez instrumentów, ale także z pomocą francuskich przyjaciół) trochę anemicznie. Po 2:00 impreza przeniosła się do wrocławskiego Łykendu, gdzie trwała jeszcze ładnych kilka godzin.

Cóż, dużo kosztowało, ale było warto! :-)

2 komentarze:

  1. Zespół ODN nigdy nie grał ani jednej szanty, gwoli ścisłości. Ostatnio nawet piosenek żeglarskich prawie nie grywa...

    OdpowiedzUsuń
  2. No we Wrocławiu żeglarskich zagrali bardzo mało, raczej nastawili się na show.

    OdpowiedzUsuń