wtorek, 23 czerwca 2009

Radio Widoczek

Natrafiłem ostatnio na świetne radio internetowe, grające głównie poezję śpiewaną, ze szczyptą polskiego rocka i domieszkami Nohavicy :-). Zwie się "Radio Widoczek" i czai się na nic nie podejrzewających słuchaczy pod adresem http://radio.widoczek.nets.pl/.

Jak je uruchomić? Wystarczy Winamp. Z racji, że Winampa bardzo nie lubię, przedstawię metodę alternatywną. Mianowicie wchodzimy na stronę http://www.screamer-radio.com/, ściągamy odpowiadającą nam wersję darmowego programu Screamer Radio, a następnie instalujemy go. Po uruchomieniu Screamer'a wybieramy z menu "File -> Open URL" i wklepujemy w pole tekstowe "http://sc1.readycast.org:8302/listen.pls". Po zatwierdzeniu klikamy na "Play". Tadam! Prawda, że proste? Powinno to wyglądać tak:

Jeśli język Szekspira nie jest Wam zbyt bliski, możecie oczywiście zmienić go na polski. Podpowiadam, że stoi za tym opcja "Language" :-).

piątek, 5 czerwca 2009

Chyba już można iść spać...

Zrobię mały wyłom w Nohavicy, Bukowinie, SDMie i Zadurze, przechodząc na moment do Andrzeja Poniedzielskiego. Pochodzący z moich rodzinnych Kielc artysta nazywany jest w środowisku artystycznym "logiem listopada", z uwagi na swoją dość oryginalną osobowość. Jako konferansjer i bard sprawia wrażenie ostoi spokoju i skromności, charakteryzuje go jednak błyskotliwy sposób operowania słowem, wywierający niesamowite wrażenie na widowni.

Ale dosyć o Poniedzielskim, niniejszy post ma za zadanie zaprezentować jego utwór Chyba już można..., należący do kanonu Krainy łagodności. Skąd chęć napisania o nim? Najwyraźniej mam słabość do kołysanek :-).

Posłuchaj utworu Chyba już można... w serwisie wrzuta.pl.

wtorek, 2 czerwca 2009

Bo najważniejsze jest to, co niewidoczne dla oczu.

Dziś poszedłem sobie na koncert imieninowy Leszka Kopcia, znanego we Wrocławiu niewidomego artysty i dziennikarza Polskiego Radia. Impreza odbyła się w Oratorium Marianum na Uniwersytecie Wrocławskim, pośród pełnej przepychu scenerii. Muzyka Leszka, choć mollowa, była tak naładowana emocjami, że ciarki biegały po plecach jak stado antylop :-). W szczególności przy utworach z akompaniamentem gitary panował szczególny, magiczny klimat. Część koncertu odśpiewali artyści gościnni, związani ze stowarzyszeniem Widnokrąg. Próbkę możliwości artysty znajdziecie pod tym adresem.

PS. I taaaaaaaaaaakie ogromne dzięki Kamisiowi za bilety i Adze za towarzystwo :-D.