piątek, 13 marca 2009

Mariusz Zadura – zapomniany bard

Idę tam, gdzie bezmiar błękitu,
Światłocienie cyprysów przy drodze,
Feerią barw każdy ranek rozkwita,
Chociaż wiem, że do celu nie dojdę.

W Łodzi zaczęła się właśnie kolejna odsłona YAPY, to chyba dobry moment na przypomnienie o jednym z największych odkryć polskiej poezji śpiewanej, laureacie Grand Prix YAPA'86, Mariuszu Zadurze. W połowie lat 80. wkroczył on przebojem na scenę muzyczną, dorównując (no, moim skromnym zdaniem ;-)) Wolnej Grupie Bukowinie i SDM-owi. Jego przygoda z muzyką nie trwała długo, porzucił śpiewanie dla większej publiki na rzecz zawodu lekarza. Zostawił po sobie kilka absolutnie genialnych utworów, w tym blogo-tytułowego "Chorego na wyobraźnię". Tworzył poezję wyrafinowaną, trafiającą w fenomenalny sposób do słuchaczy*. No, ale co tu dużo mówić, poniżej wrzucam linki do empetrójek, enjoy!

*Usunąłem w tym miejscu zdanie wywyższające poezję Zadury ponad twórczość Bellona. Niniejszy post jest dosyć brodaty i pod koniec 2010 roku sam nie do końca się z nim zgadzam. Nie oznacza to, że umniejszam tutaj wkład Mariusza Zadury w scenę studencką, po prostu nie chcę pozostawiać w mocy nieuzasadnionego i mocno arbitralnego stwierdzenia.

12 komentarzy:

  1. akurat słucham utworu "chory na wyobraźnię" :)
    ach i znowu to niesamowite brzmienie gitary...

    OdpowiedzUsuń
  2. na tegorocznej kropce udało się pośpiewać trochę z Zadury, ludzie sobie o nim powoli przypominają :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szalenie niesamowicie Ci dziękuję. Miałem duży problem, żeby znalexc nagrania Zadury. At last.

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie zgodzę się tylko z tym, że jest to poezja bardziej wyrafinowane od Bellona:)Bluźnisz Grzegorzu:D
    Jest to słowo po prostu całkiem inne(zwłaszcza nurt patriotyczno-niepodległosciowy, którym Bellon się brzydził) ale nie ryzykowałbym tu porównań. To trochę jak traktat o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy:D Obaj postrzegali rzeczywistość w sposób metafizyczny i właściwy tylko dla siebie - tworzyli światy- reszta jest już kwestią gustów słuchaczy.
    Miałem okazję wysłuchać koncertu Mariusza Zadury podczas tegorocznych Bakcynaliów, jak również poznać tą przeskromną postać osobiście.
    Koncert jak dla mnie był najpiękniejszym recitalem autorskim ostatnich lat, a i osoba Mariusza zafascynowała mnie swoim dystansem do twórczości własnej. Coż - pozostaje mieć nadzieję, że niezwykle ciepłe przyjęcie w Lublinie skłoni twórcę do częstszych wizyt w Polsce i na scenach...:)

    OdpowiedzUsuń
  5. A tu znalazłem kiedyś troszkę więcej - ogólnie na chomikach można odnaleźć wszystko co Mariusz zagrał - polecam

    http://chomikuj.pl/tarojan/Muzyka/Z/Zadura%20Mariusz

    OdpowiedzUsuń
  6. Porównanie może jest ryzykowne...

    Artykuł pisałem już całkiem dawno temu, i być może sam nie do końca się z nim zgadzam. Mimo to postawienie obok siebie obu poetów jest według mnie jak najbardziej możliwe.

    Nie demonizowałbym niepodległościowych odchyłów Zadury, bo były one stonowane i nieupolitycznione (w przeciwieństwie do Kaczmarskiego, który szastał na lewo i na prawo bolszewikami i nazistami). Zdaję sobie sprawę, że Belon wolał poezję nieutyltarną i bardziej uduchowioną, ale nie sądzę, żeby zniesmaczył się słysząc Zadurę :)

    A obecności na recitalu zazdroszczę, mam nadzieję, że Mariusz pojawi się jeszcze na scenie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ano postawienie obok siebie owszem, ale już marginalizowanie w tym porównaniu poziomu twórczości Bellona jako "Dalece mniej wyrafinowanej" to stwierdzenie którego osobiście w życiu bym nie zaryzykował...

    OdpowiedzUsuń
  8. A Belon owszem, był zażartym antykomunistą i kpił z władzy ludowej na potęgę, z tym że do swojej twórczości tych akurat wątków nie dołączał. Ale z pewnością też by się nią nie zniesmaczył. Nie zdążyłem o to zapytać Mariusza, ale istnieje spore prawdopodobieństwo, że panowie się spotykali na festiwalach - co prawda występy konkursowe Zadury przypadły już na okres, w którym Wojtek Belon był już wielką postacią i gwiazdą nurtu, a największe sukcesy(II miejsce w Krakowie, I na OPPIE i GP na Yapie) przypadły na okres po śmierci Wojtka, więc pewnie wspólnie nie koncertowali, ale poznać się mogli - nie zdążyłem właśnie zapytać czy "Szkic do portretu" to właśnie "Wojtkowy" portret.

    OdpowiedzUsuń
  9. Twórczości Belona nigdy nie marginalizowałem! Po prostu był czas, kiedy Zadura w moim prywatnym rankingu wysunął się daleko na prowadzenie (dziś prowadzi w nim już tylko w warstwie muzycznej, Bukowina nie wpada mi w ucho aż do tego stopnia). Być może pokusiłbym się na blogu o ich głębsze porównanie, ale pewnych kwestii lepiej nie rozgrzebywać, żeby co ważniejsze ideały nie wyciekły z głowy ;). A ponadto wiem za mało o samym Zadurze i jego motywacjach.

    Nie wyobrażam sobie, żeby "Szkic" był o kimś innym!

    OdpowiedzUsuń
  10. No to napisz Grzegorzu, że w Twoim prywatnym rankingu wyżej cenisz poezję Zadury niż Bellona, gdyż sformułowanie cyt: "Tworzył poezję dalece bardziej wyrafinowaną od Bellona", czy też bardziej trafiającą do słuchacza, to już trzeba by poprzeć jakimiś konkretnymi przykładami, o ile w ogóle można założyć jakieś obiektywne kryteria wartościowania poezji.Notka napisana w ten sposób brzmi arbitralnie i encyklopedycznie.
    Ja uwielbiając twórczość obu tych twórców, jak podkreślałem nie zaryzykowałbym ze swojego pułapu oceniać ich wartościowości, natomiast całkiem obiektywnie mogę stwierdzić fakt, że mimo startu w podobnych czasach, na tych samych scenach i przy tych samych możliwościach, a właściwie ich braku - poezja Wojtka trafiła do tak niebotycznie większej liczby serc, że przynajmniej to stwierdzenie można bez trudu obalić.

    OdpowiedzUsuń
  11. Poprawiłem, choć nie jestem fanem zmieniania starych postów, odzwierciedlających moich poglądów w przeszłych chwilach czasu :). Przy okazji chyba pokuszę się na głębsze opracowanie twórczości Bellona i Zadury, nie w formie porównania, raczej dwóch osobnych artykułów. Ale to już pieśń przyszłości...

    OdpowiedzUsuń
  12. Toć ja Cię nie do zmiany poglądów, tylko formy ich głoszenie namawiałem:)Wszak blog to zacny i mam nadzieję opiniotwórczy, więc muszę bronić czci mistrza:D Pozdrówka

    OdpowiedzUsuń