wtorek, 27 lipca 2010

Słowo o Karolu Płudowskim

Podczas tegorocznej Kropki zdarzyło mi się pośpiewać z Karolem Płudowskim, który przysiadł się do mnie i moich znajomych, spłoszony ulewną aurą. Na ganku opuszczonego domu opowiadał o starych czasach piosenki turystycznej. Postanowiłem sobie, że napiszę o nim notkę.

Karol Płudowski jest postacią specyficzną – śmieje się, że ludzie bardziej znają jego twórczość, niż niego samego. Był z piosenką turystyczną od samego początku, właściwie nigdy jej nie opuścił. Wychowany w patriotycznej rodzinie nieugięcie manifestował chęć życia w wolności, do dziś pozostała mu swoista fascynacja związkiem niewoli z utopią. Napisał kilka utworów, które na stałe weszły do studenckiego kanonu. Prym wśród nich wiedzie oczywiście "Taka Piosenka", której tekst ukradziono mu na początku lat 90.

Kilka lat temu Karol Płudowski obronił zarzuconą wcześniej pracę magisterską, w której stara się zdefiniować piosenkę studencką – pojęcie wymykające się próbom jednoznacznego określenia przy pomocy słów. Pracę można poczytać pod tym adresem, jest ona bardzo ciekawym i bogato uźródlowionym opracowaniem problematyki ruchu turystycznego, a w szczególności jego odłamów skupionych wokół Wojciecha Bellona.

1 komentarz:

  1. tak tak, to On, Karol Płudowski wyszedł z krzaków o poranku, kiedy siedzieliśmy na werandzie opuszczonego domu. to Jego najpierw się przestraszyliśmy, to ja nie przejęłam się jego komplementem, dopóki nie uświadomiłeś nam, Kim On jest:D

    OdpowiedzUsuń